40+ Daj się ponieść fali!

Halo? Czterdziestolatko? Czterdziestolatku? Wiem, wiem, masz tyle na głowie, tyle jeszcze dziś do zrobienia, a tu z tyłu głowy pranie, które czeka na wyjęcie z pralki, wywiadówka, na którą znów ledwo się zdąży, napisanie raportu, odwiedziny u teściowej, a w ogóle dom dawno nie widział mopa. Skąd my to znamy……

  Rano wstajesz na wpółprzytomna, bo wieczorem trzeba było to wszystko jakoś ogarnąć. Może właśnie przypominasz sobie, że nie zmyłaś makijażu. Może spoglądasz do lustra, a tam twarz, na której widać to, że dzielnie walczysz i troszczysz się o bliskich. Czasem na dłużej zapominając o sobie. Wiemy, chcesz być najlepszą z matek. Wiemy, starasz się być ojcem, o jakim sam marzyłeś. I wiemy też, że łatwiej nam wszystkim sobie z tym całym znojem radzić, kiedy nasze ciało nam nie przeszkadza i kiedy dobrze się z nim czujemy. Kiedy rano w lustrze wita nas promienna twarz, mamy więcej ochoty i sił, by być dla innych. Dlatego kiedy przekraczamy granicę czterdziestki, zadbanie o twarz staje się nie tyle przywilejem i luksusem, co wręcz obowiązkiem wobec na samych.

Wejście w czwartą dekadę życia to dla skóry czas dużych zmian. U kobiet szczególnie, bo na stan skóry ogromny wpływ mają hormony, a te zaczynają być wtedy chimeryczne. Skóra traci jędrność, objętość, policzki opadają, tworząc charakterystyczne „chomiki”. Widzisz to u siebie? Wszyscy temu podlegamy. I wiemy, jak deprymujące potrafi być pochylenie się nad lusterkiem. Na nie zaradzi w niemal błyskawiczny sposób mezoterapia igłowa. Prawie bezbolesna, a jednocześnie działająca w na całej głębokości skóry. Ty spokojnie rozsiądziesz się w naszym fotelu, a my podamy skórze prawdziwie życiodajny koktajl. Raz zrobimy go z kwasu hialuronowego albo osocza bogatopłytkowego (PRP), innym razem ze specjalnie dobranych aminokwasów i witamin. Co na to twoja skóra? Zwyczajnie zabierze się do pracy i już po dwóch miesiącach od zabiegu wyprodukuje 20 razy więcej nowego kolagenu niż normalnie! Dobrze by było pojawić się u nas na zabiegu kilka razy, ale gwarantujemy, że po trzecim zobaczysz spektakularne efekty! A dający sprężystość i nawilżenie kolagen zostanie z Tobą nawet na kolejne siedem lat.

Igły użyjemy do jeszcze jednego zabiegu, którym możemy wesprzeć twoją czterdziestoletnią skórę. Jeśli za dużo się martwisz czy skupiasz wzrok to na Twoim czole coraz więcej widać lwich zmarszczek okrutnie zwanych też „marsem”. Żeby wygładzić nawet głębokie zmarszczki zaangażujemy jedną z najdoskonalej przebadanych na świecie substancji, czyli botoks. Czy radość może szkodzić? Nigdy! Ale jeśli mięśnie naszej twarzy wyjątkowo z nią współpracują, odrobina botoksu w kącikach oczu dobrze zrobi. 
Igły oswojone? To teraz dajcie się jeszcze ponieść fali. Tej radiowej. Kiedy połączymy ją z nakłuwaniem skóry mikroigłami, kontrolowany stan zapalny sprawi, że zacznie ona intensywny proces odnowy.
Kto jednak z igłami zechce poczekać, może zdecydować się tylko na falę, czyli lifting RF.

Kiedy już policzki się uniosą, zyskają na pełności, bruzda nosowo-wargowa i lwia zmarszczka się wygładzą, brwi uniosą, a owal twarzy znacznie poprawi, czas na wyeliminowanie przebarwień, które w piątej dekadzie życia mogą stać się bardziej widoczne. Do walki z przebarwieniami, ale i niedoskonałościami skóry, mamy dla was peelingi medyczne. Zaaplikują je wam nasze dyplomowane kosmetolożki, a w trakcie zabiegu z ochotą wyjaśnią ich tajemnicze nazwy.

To wszystko, jak zawsze u nas, w towarzystwie dobrej kawy i kojących rozmów o życiu.